top of page

Jak mogłam zapomnieć?


 

Cześć, tu Anna. Chciałabym podzielić się z Wami czymś hm... całkiem osobistym.

Nigdy tak naprawdę nie czułam się związana z naturą, chociaż jako harcerka spędzałam dużo czasu w lasach i górach. Cieszyło mnie to, ale niewiele miało wspólnego z relacją, połączeniem, związkiem tak jak rozumiem je dzisiaj. Kiedy trochę dojrzałam, zrozumiałam jak wiele mamy problemów z ekologią, środowiskiem, nie były to jednak kwestie, które szczególnie poruszały mnie emocjonalnie. Wszystko zaczęło się zmieniać, gdy trzy lata temu wyruszyliśmy w podróż. Pamiętam jak dziś moment przebudzenia na wyspie Mantanani, w Malezji, całej zasypanej śmieciami. Albo niezapomniane dwa tygodnie w namiocie w środku tajskiej dżungli... Zaczęłam czuć naturę, a nie tylko o niej myśleć. Ogromna zmiana przyszła jednak tutaj, w Ameryce Południowej, gdzie natura jest wszechobecna, wszechogarniająća, hipnotyzująca... Po raz pierwszy w życiu czuję się CONNECTED, nie wiem nawet jak to dobrze wyrazić po polsku. Mimo to, stare schematy wciąż się mnie trzymają.

Od jakiegoś czasu czuję się bardzo zmęczona i apatyczna. Nie wiem skąd to się wzięło, może po prostu przesadziłam z ilością rzeczy, które staram się robić w tym samym czasie, a może ostatnie tygodnie podróży nie należały do najłatwiejszych. Kilka dni temu rozdzieliliśmy się na chwilę z Andreą, każde z nas wybrało inny projekt wolontariacki. Walczę ze sobą każdego dnia, by wstać i zrobić to, co do mnie należy. Dzisiaj postanowiłam zrobić sobie przerwę, pojechać na jakąś wycieczkę. Osoby ze szkoły, której pomagam, doradziły mi odwiedzić urocze miasteczko, jakąś godzinę drogi stąd. Ok, pomyślałam. Powinnam to zrobić. Złapałam autobus do następnej wioski, gdzie miałam przesiąć się do minibusika. Ten jednak nie nadjeżdżał, zaczęłam więc iść powoli w odpowiednim kierunku. Po kilku minutach znalazłam się poza wioską, otoczona górami i lasami. Nie mogłam powstrzymać łez. Jak mógłam zapomnieć? To nie kolejnej wioski mi potrzeba, choćby najbardziej uroczej, ale przyrody, po prostu przyrody. Wzięłam głęboki oddech. Nie tak dawno temu zrozumiałam, że natura i my to jedno i to samo. Nie istnieje podział na ludzi i środowisko. To my jesteśmy naturą. Kiedy niszczymy przyrodę, niszczymy siebie samych. Nie sądzę, żebym kiedykolwiek mógła wrócić na stałe do miasta. Od kiedy czuję się tak silnie związana z naturą, miasto wydaje mi się klatką izolującą nas od tego, co naprawdę ważne.

Dziękuję drzewa, ptaki, słońce, deszcz, góry za ten niesamowity dzień.

Powiązane posty

Zobacz wszystkie
bottom of page
Domain: exchangetheworld.info Token: 8f33766246f6a39ac26f12d885511de2616edb4d1c5396105cb312c07a5d1a5f