top of page

Przyzwyczaiłam się


 

Kolejnych kilka dni w Phnom Penh za nami. Spędziliśmy je głównie na spotkaniach z lokalnymi światozmieniaczami, z których część robi rzeczy przerastające moją wyobraźnię. Szczególnie imponujące jest PSE, które stworzyło prawdziwe imperium dla najbiedniejszych dzieci, przywracając je społeczeństwu. Obecnie pomagają 7 tysiącom dzieciom, ucząc ich zawodu, przygotowując do powrotu do szkoły, pomagając w znalezieniu pracy. Spędziliśmy w ich ośrodku kilka godzin, obserwując lekcje, spotykając się z pracownikami/czkami… Niesamowita, zapierająca dech w piersiach energia. Szczególnie jeśli ma się z tyłu głowy trudne do opisania tragedie, które dzieją się w ich domach.

To prowadzi mnie do kolejnej refleksji, jak szybko człowiek przyzwyczaja się do nowych obrazów, nowej rzeczywistości, nowej sytuacji.

Bieda jest tu tak powszechna, że na swój sposób przestałam zwracać na nią uwagę. Nie zaskakuje mnie już, choć wciąż porusza. Inaczej jednak niż wcześniej. Zresztą nie tylko z biedą tak jest. Ruch uliczny, który na początku przyprawiał mnie o zawał serca, stał się codziennością, nie zastanawiam się już wcale wchodząc na środek zatłoczonej ulicy. Przywykłam do ostrzejszych przypraw, do widoku żywych jeszcze zwierząt na targu, zabijanych na oczach klientów i klientek. Nie rażą już śmieci na ulicach, szczury czy karaluchy wielkości palca, nawet kierowcy tuk tuków pytający na każdym kroku czy gdzieś nas podwieźć stali się mniej irytujący. Oczywiście w chwilach stresu czy zmęczenia wiele z tych rzeczy drażni na nowo, z większą nawet siłą niż na początku, kiedy efekt nowości odgrywał swoją rolę, generalnie jednak to co kiedyś wydawało się trudne do zaakceptowania teraz jest normą.

Niesamowite, do ilu rzeczy człowiek może się przyzwyczaić. Na dobre lub na złe.

Powiązane posty

Zobacz wszystkie
bottom of page
Domain: exchangetheworld.info Token: 8f33766246f6a39ac26f12d885511de2616edb4d1c5396105cb312c07a5d1a5f