A co w garnku?!?
De la Olla
Buenos Aires | Argentyna
Spotkaliśmy Andreę Jatar i jej męża w najsłynniejszej kawiarni w Buenos Aires, Cafe Tortoni. W scenerii jak z argentyńskich filmów, poznawaliśmy jej światozmieniającą historię.
Kocham przyrodę i kocham gotowanie - mówi Andrea, założycielka De la Olla. – Zawsze marzyłam też o tworzeniu miejsc pracy dla ludzi z niepełnosprawnościami. Sama całe życie żyję z niepełnosprawnością, pracuję też jako konsultantka i jestem w kontakcie z wieloma osobami w podobnej sytuacji. Kilka lat temu postanowiłam stworzyć nowy model biznesowy, który zawierałby w sobie wszystkie moje marzenia: gotowanie, przyrodę i ludzi z niepełnosprawnościami.
De la Olla to firma kateringowa, która dostarcza zdrowego jedzenia mieszkańcom i mieszkankom Buenos Aires.
Gotuję i przywożę jedzenie raz w tygodniu, na zamówienie. To pozwala mi kupować dokładnie tyle jedzenia, ile potrzebujemy, nie chcemy niczego marnować. Kocham szczególnie kuchnię środziemnomorską: moja teściowa nauczyła mnie jak gotować włoskie jedzenie, mój dziadek z Libanu opowiedział mi o arabskiej kuchni, podczas naszych podróży odkryłam potrawy z północy Afryki. Podstawowe składniki we wszystkich krajach morza środziemnego są podobne, nawet jeśli każdy kraj ma swoją specyfikę.
Andrea używa niewiele soli i stara się, by jej posiłki były naprawdę zdrowe, choć zdrowy nie musi oznaczać jedynie warzyw. Makaron, mięso, wszystko może być dobre dla Twojego ciała, jeśli potrafisz zachować umiar i równowagę.
Oferuję niskokaloryczne jedzenie według tradycyjnych przepisów. Wielu ludzi ma sporo uprzedzeń w kwestii zdrowego jedzenia, wierzą na przykład, że tylko wegańskie jedzenie jest zdrowe. Dla nas zdrowa dieta może zawierać mięso zwierząt, które były hodowane w etycznych, ekologicznych warunkach. W Argentynie producenci używają mnóstwo chemii, zwierzęta żyją w zamknięciu, cierpią, same wcale się dobrze nie odżywiają. Nasze posiłki nie zawierają mięsa tego rodzaju, tylko dobre składniki.
Oprócz zdrowia, De la Olla dba też o środowisko.
Segregujemy wszystkie nasze śmieci. Z organicznych przygotowujemy kompost. Zachęcamy też klientów do używania opakowań wielorazowego użytku, dostają w nich jedzenie i mogą zwrócić przy następnym zamówieniu. Kolejną częścią naszego modelu biznesowego są kwestie społeczne – zatrudniamy osoby z niepełniosprawnościami. Współpracujemy z organizacjami pozarządowymi, które kontaktują się z takimi osobami i opowiadają czego potrzebujemy. Skupiamy się na zdolnościach danej osoby. Nieważne czy ma niepełnosprawność fizyczną czy intelektualną, jeśli posiada potrzebne nam umiejętności – pracujemy razem. Jakiś czas temu pracowała z nami osoba niewidząca. Współpracowała z osobą z niepełnosprawnością umysłową. Osoba niewidząca miała wspaniały węch, osoba z niepełnosprawnością umysłową miała inne umiejętności, świetnie się uzupełniali. Jakiś czas temu nasz niewidzący pracownik znalazł inną pracę i jesteśmy z niego naprawdę dumni. Obecnie zatrudniamy dwie osoby z niepełnosprawnością umysłową. Jedna z nich jest świetnie zorganizowana, ma dobry węch, może zaalarmować inne osoby, gdy jedzenie się przypala. Mogę na nich polegać, dobrze gotują, co daje mi czas na zajęcie się innymi aspektami biznesu.
Kolejnym krokiem, i wyzwaniem, będzie rozwój, powiększenie firmy.
Marzę o większej kuchni, w której wiele osób z różnego rodzaju niepełnosprawnościami będzie mogło pracować. Nie jest to jednak proste, ludzie nie doceniają naturalnego jedzenia. Ale od początku wiedzieliśmy, że będziemy mieli wzloty i upadki. Wierzymy w naszą wizję, wierzymy że jest dobra dla nas, dla ludzi, dla środowiska. I cieszy nas podążanie tą drogą.
Więcej o De la Olla: delaolla.com.ar